13 sierpnia 2010

W doborowym towarzystwie w Seattle…

Category: Podróże po USA,Work and Travel — Tags: , , , – krystianek @ 13:05

Pierwszy raz na program Work and Travel wyjechałam 3 lata temu, wraz z grupą znajomych. Zdecydowałam się na wyjazd na Alaskę– marzyłam o tym od dłuższego czasu, ale potrzebowałam zebrać pieniądze na wyjazd. Wreszcie udało się. Wszystkie formalności związane z programem dobiegły końca, dodatkowo miałam okazję uczestniczyć w targach pracy organizowanych przez biuro pośredniczące mój wyjazd aż wreszcie stałam się szczęśliwą posiadaczką biletów lotniczych Katowice-Frankfurt-Waszyngton-Seattle…trochę się tych przesiadek nazbierało. A wyleciałam już pod koniec maja ( na szczęście większość prowadzących zajęcia na uczelni okazała się bardzo przychylna i pozwoliła zdać mi egzaminy już w połowie maja. Jednak życie to nie bajka i 2 egzaminy zostały mi na wrzesień ale przy dwóch kierunkach studiów w trybie dziennym i tak uważam to za sukces).
Podróż przebiegła bez najmniejszych problemów. Podekscytowanie ogromne bo to pierwszy lot w życiu. Po „paru” godzinach w samolocie udało nam się wylądować w Seattle. W mieście przywitały nas pięknie prezentujące się świnie… Nie wiedzieliśmy jaki jest powód ich obecności w mieście. Przewodnik turystyczny wyjaśnił skąd takie miłe towarzystwo, dosłownie na każdym „rogu” ulicy.

W 1971 roku, Georgia Gerber, lokalna rzeźbiarka, stworzyła z brązu świnkę Rachel, która miała za zadanie zebrać fundusze dla Pike Place Market. Dzięki tej małej śwince zebrano ponad 120.000 dolarów. W 2001 r., Gerber stworzyła formy do pierwszej „Świńskiej Parady”. W czasie mojego pobytu w USA obchodzono stulecie Rynku, świnie na powrót stały się bardzo popularną atrakcją turystyczną, które są rozstawione w pobliżu zabytków.

Ich kolorowa aparycja prezentowała się bardzo zabawnie, tworząc specyficzny i niecodzienny klimat miasta.

Brak komentarzy

No comments yet.

RSS feed for comments on this post.

Sorry, the comment form is closed at this time.